Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy
hej hej la la la la hej hej hej hej!
Wakacje trwają blisko miesiąc, ale od kilku dni dopiero poczułam je na własnej skórze. „Warstwy tradycji, wieki kultury, tydzień dobroci, ręce do góry!” – pod takim hasłem powinien rozpoczynać się każdy Przystanek Woodstock. Tegoroczna edycja przeszła już do historii. Pod wieloma względami festiwal był wyjątkowy. Do legendy przejdzie choćby utworzenie flagi Francji w hołdzie ofiarom zamachu w Nicei, 350 tysięcy pozytywnie – zakręconych ludzi i godziny dobrej muzy.
Najczęstszy obrazek na Przystanku? Przemierzający woodstockowe pole i trzymające się za ręce pary. Czy to w drodze do WC albo gdzieś przycupnięci i do siebie przytuleni. Albo wyśmienicie bawiący się przy mocnej muzie czy też skocznie tańczący do piosenek pod dużą sceną.
TAK! Każda edycja festiwalu to magiczny czas. Nie potrafię tego porównać z niczym inny. W tym roku były to dla mnie wyjątkowe chwile – poprowadziłam pierwszy raz w ASP warsztaty filmowe:). Energetyczne spotkania i sympatyczne chwile. Co najważniejsze: LUDZIE! Tyle ciepła, emocji i odpowiedzi zwrotnej jeszcze nie otrzymałam! Meeeega szacun i wielkie dzięki!
Poprowadziłam 3 warsztaty, w których łącznie wzięło udział blisko 50 osób! Zdjęcia z zajęć możecie zobaczyć tutaj. Zakres spotkań był następujący:
ŚRODA: 13.07, godz. 10:00 – Spełnienie marzeń i wiara w siebie, okiem X muzy.
Walt Disney był gibkim, jasnowłosym chłopcem o bystrych oczach, zawsze chętnym do pomocy. Należał do tych, którzy nie tylko marzą, ale i mają odwagę realizować swoje marzenia. Sposób, w jaki zapowiadał zbliżające się przemiany i wprowadzał do organizacji nowe rozwiązania, sprawiał, że otaczający go ludzie koncentrowali swoją energię i uwagę wyłącznie na realizowanym pomyśle.
Przedmiotem spotkania była próba uchwycenia pojęcia „marzenie” w kontekście nas samych. Wykorzystaliśmy do tego przykłady z animacji oraz wątki fabularne i wspólnie zastanowiliśmy się nad strategią budowania marzeń. Nie zapomniałam również o filmach muzycznych, bo przez dźwięki możemy w rewelacyjny sposób budować nasze wartości i emocje.
CZWARTEK: 14.07, godz. 10:00 – Ciało i seksualność w kinie.
W ostatnim czasie kino przeżywa prawdziwy wysyp filmów poruszających tematykę miłości z silnym akcentem na jej wymiar cielesny. Podczas warsztatu zastanowiliśmy się, z czego wynika ta tendencja. Wiadomo, że seks sprzedaje się dobrze. Osobnym zjawiskiem jest jednak kino spod znaku „nowej zmysłowości”, w którym cielesność ociera się o brzydotę, a seks mówi o pęknięciu w międzyludzkich relacjach. Wspólnie zastanowiliśmy się, czy obecnie epatowanie cielesnością przestało kogokolwiek gorszyć i przekroczyło już wszystkie dopuszczalne granice?
PIĄTEK: 15.07, godz. 10:00 – Filmowe wariacje na temat przyszłości.
Podczas spotkania poruszyliśmy tematy trudne, o których jednak warto, a nawet trzeba rozmawiać, gdyż w różnym stopniu dotyczą one NAS jak i całego społeczeństwa. Depresja, ograniczanie kontaktów z bliskimi, dominacja korporacji, rola człowieka w zwariowanym, współczesnym świecie – to główne tematy filmów, o których dyskutowaliśmy w trakcie warsztatu. Zastanowiliśmy się także nad znaczeniem pojęcia przyjaźń – czym ona jest dla nas oraz w jaki sposób o nią dbać. A na koniec podyskutowaliśmy o tym, co daje nam szczęście i sprawia, że czujemy się spełnieni.
Spełniłam również jedno z największych marzeń – miałam w końcu sporo czasu, aby poznać i porozmawiać z przypadkowymi ludźmi —->>>> dziękuję <3. Zadałam każdemu z nich pytanie: KINO JEST DLA MNIE…? Zobaczcie co odpowiedzieli:
ROZRYWKĄ, ODPOCZYNKIEM, ODSKOCZNIĄ, INSPIRACJĄ, CZASEM WOLNYM.



SPEŁNIENIEM, OKAZJĄ DO REFLEKSJI, HUMOREM, MAGIĄ, PODRÓŻĄ.



RESETEM MÓZGU, RELAXEM, INSPIRACJĄ, OKIEM RZECZYWISTOŚCI, WYZWANIEM.



PRZYJEMNOŚCIĄ, SPOTKANIEM, PRZEŻYCIEM, POZNANIEM, ROZRYWKĄ.



ROZRYWKĄ, DROGĄ SPRAWĄ, CHWILĄ KONTEMPLACJI.



LUDŹMI, NAJLEPSZYM SPOSOBEM PRZEZYWANIA EMOCJI, POSZERZANIEM HORYZONTÓW, UWRAŻLIWIANIEM.



BRAKIEM GRANIC, PRZYGODĄ, ROZRYWKĄ.



ODZWIERCIEDLENIE ZJAWISK ŚWIATA, BARSZCZ, POPCORNEM I PŁACZĄCYMI DZIEĆMI.



PODRÓŻĄ, UCIECZKĄ OD WŁASNEJ RZECZYWISTOŚCI, OBSERWACJĄ SCENOGRAFII.



INICJATYWĄ, TECHNOLOGIĄ, ODERWANIEM SIĘ OD RZECZYWISTOŚCI, MIEJSCEM SPOTKAŃ Z PRZYJACIÓŁMI.



NAJLEPSZYM MIEJSCEM DO WYDAWANIA PIENIĘDZY, OGLĄDANIA FILMU KILKA RAZY, WIEDZĄ, ODBICIEM MARZEŃ.



MY – woodstockowicze z pewnością zapamiętamy z tegorocznego festiwalu kilka momentów. Z pewnością do historii przejdzie drugi, deszczowy dzień. – Jeszcze nigdy w historii Przystanku Woodstock nie mieliśmy tak fatalnej pogody:((( To skomplikowało organizację festiwalu jak i naszych warsztatów. Padało 18 godzin;/. Mieliśmy przemoczone namioty i ubrania. W pewnym momencie strefa ASP zmieniła się z błotną rozrywkę. Na szczęście woodstckowiczów nie zraziła pogoda. Od 21.00 mogliśmy cieszyć się dźwiękami z dużej sceny.
Na uwagę zasługują również spotkania w ramach Akademii Sztuk Przepięknych. Do tych najciekawszych zaliczam spotkanie z Jerzym Stuhrem, Janiną Ochojską oraz ekipą filmową z planu „Ostatniej rodziny„. Już nie mogę się doczekać premiery! Jak mówimy o koncertach, to po raz kolejny wzruszyłam się na Skubasie. Aż łezka się w oku zakręciła wraz z dźwiękami „Kołysanki”. Hey dało również radę, ale Nosowska to Nosowska!;))
Dla mnie impreza „podwyższonego ryzyka”, stała się imprezą podwyższonych emocji. Uwierzcie mi: tylko TUTAJ nie ma granic. To TUTAJ czujesz wszechobecną tolerancję i TUTAJ możesz być kim chcesz. Zatrzymaj się i uśmiechnij, chociaż 4 dni w roku …:)
super zdjęcia!
Dziękuję Miri za miłe słowa;) Fotografem co prawda nie jestem, ale meeeeega chcę iść na kurs. Wtedy dopiero będę śmigać;p.
Świetne zdjęcia i świetne warsztaty!! Gratuluję!
Dziękuję Asiu:)
Takie słowa dodają skrzydeł. Mam cichą nadzieję, że spotkamy się jeszcze na kolejnych edycjach. Do zobaczyska!
Wpierw uwielbiam piosenkę wszyscy mamy..
Dwa, chyba w przyszłym roku wybiorę się na woodstock. Zawsze się go bałam i to dzięki historyjkom stałych bywalców. Tak mnie przestrzaszyli, że nici. Jedno mniemanie miałam o tym – patola. Teraz patrzę trochę inaczej, od jakiś dwóch lat. Muszę w końcu zaryzykować i obawiam się, że pewnie zakocham się w tym festiwalu 🙂
Hello Antypatycznie;)
Dzięki za info. Woodstock nie jest taki straszny jak go malują. Możesz normalnie z innymi spać na obszarze festiwalu, albo bardziej „luksusowo” w Toi Campie/ASP area jak się załapiesz na warsztaty. Ludzie przyznam są różni – ale jak jedziesz ze swoją ekipą to się świetnie bawisz. Co ważne: woodstokowicze są PRZYJAŹNIE nastawieni i NIE SĄ NACHALNI! Nie czujesz ich klimatu = nie męczą Cię. Nie zdarzyło mi się aby mnie okradli, wyzywali czy obściskiwali. Spróbuj: pokochasz albo stwierdzisz, że nie Twoja bajka;p
P.s. nie jedź pociągiem festiwalowym! Warto autem (jak uda Ci się na bla bla załatwić parking) albo pociągiem dzień wcześniej.