Żal życia na nudę!

Kto poznał mnie osobiście mówi, że mam owsiki i sekundy nie potrafię usiedzieć na miejscu. Sporo w tym prawdy. Bo jak moi drodzy mam nic nie robić? Kiedyś usłyszałam, że inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi i postanowiłam to sprawdzić.

  • „Dbaj o siebie. Nie dla innych, tylko dla siebie. Egoizm? To głupie gadanie.”
  • „Kieruj się pasją. Miej pasję. Nie oceniaj życia kategoriami. Miej marzenia i je spełniaj.”
  • „Wyluzuj. Napięcie jest ważne, adrenalina jest potrzebna, bo to element naszej zwierzęcej natury, ale nie kumuluj stresu. Wykorzystuj stres na swoją korzyść. Minimalizuj go.”

To kilka zasad, które kiedyś przeczytałam i próbuję wcielać w życie. W codziennym pędzie łatwo przestać zauważać rzeczy, które nadają życiu barw i smaku. Wszystko zlewa się w jedno, a dzień można streścić w 3 słowach – sen, praca, jedzenie. Jakiś czas temu postanowiłam to zmieć i tak oto powstała ta zakładka! SLOW LIFE. Nie, nie od razu, ale stopniowo. Tutaj zapraszam wszystkich, którzy chcą zwolnić, lubią podróże i chętnie spędzają czas ze znajomymi. Podrzucę kilka pomysłów aby codzienność stała się kolorowa, a dobry nastrój udało się zatrzymać na dłużej.

TOLERANCJA 2.0

Good morning, صباح الخير, Dobré ráno, Bonjour, Maidin mhaith, Добро утро. Bydgoszcz – stolica województwa kujawsko-pomorskiego ponownie powitała mnie językami świata. Ósme co do wielkości miasto w Polsce z wielowiekową tradycją, gościło turystów na dwudziestym piątym Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage. Obowiązkowy przystanek na trasie kinomanów, święto filmowej różnorodności oraz niepowtarzalna szansa obcowania z najlepszymi w swojej dziedzinie – tak w kilku słowach mogę powiedzieć o Camerimage. Rok temu zostałam zauroczona klimatem i od tego momentu chcę powracać tutaj co roku!

Największy w Polsce i jeden z największych na świecie festiwali filmowych poświęcony sztuce operatorów filmowych. Nigdzie indziej (na festiwalach w Polsce) nie spotkałam tak międzynarodowego towarzystwa. Stoisz w kolejce z dziennikarzem The New York Timesa, idziesz na lunch i mijasz Hindusów w regionalnych strojach, a wieczorem widzisz jak mieszkańcy Wysp Vanuatu ocierają łzy na filmie o nich samych.

IMG_20171112_103139401_HDR

IMG_20171112_103125228_HDR

IMG_7072

Gwiazdy światowego kina, pokazy filmowe, koncerty i wystawy. W jubileuszowej edycji nie zabrakło gości, debiutów i premier, o których Se Točí będzie stopniowo informować.

Tegoroczna edycja odbyła się dla mnie pod hasłem tolerancja 2.0. Nie chodzi tylko o filmy zakwalifikowane do konkursu głównego. Spora liczba dokumentów i krótkich metraży, ukazywała różne spojrzenia na aspekt religii, polityki i myśli XXI wieku. Z 14 tytułów, które udało mi się obejrzeć, chcę Wam opowiedzieć o połowie, która była godna uwagi. Resztę przemilczę…;)

IMG_20171111_184948225_HDR

6

9

IMG_7077

Grecki łowca jeleni.

Jeleń szlachetny (Cervus elaphus), zamieszkujący Europę, północną Afrykę, część Azji oraz Amerykę Północną. Jelenie ubarwione są zazwyczaj jednolicie, tylko młode są cętkowane na bokach i grzbiecie. Może osiągać 2,5 m długości i wysokość w kłębie do 1,5 m. Ogon dochodzi do 15 cm długości. Masa ciała dużego jelenia dochodzi do 350 kg.

Rykowisko jeleni rozpoczyna się w drugiej połowie września. Byki i łanie osiągają dojrzałość płciową w drugim roku życia. Na jelenie byki polować wolno od 21 sierpnia do końca lutego, a na łanie od 1 października do 15 stycznia. Już od piątku – 1 grudnia, będziecie mogli zapolować jeszcze na jeden okaz. W tym przypadku jelenia, którego stworzył Yorgos Lanthimos, grecki reżyser, któremu międzynarodową sławę przyniosły znakomite „Alpy” i mistrzowski „Lobster”. O tej OBOWIĄZKOWEJ pozycji pisałam tutaj.

KINÓWKI.pl

Reżyser należy do grona tych twórców, których albo się kocha, albo przełącza na inny kanał. Jeden z najoryginalniejszych kreatorów światowej kinematografii ponownie na warsztat bierze instytucję jaką jest rodzina. Rozkłada ją na czynniki pierwsze, ukazując kryzys w surrealistycznej (ulubionej dla reżysera) formie.

44 – letni Lanthimos przedstawia idealną, wręcz teatralną „Murphy family”. Kochające się małżeństwo, pantomimicznymi gestami wita i żegna kolejne dni. Sterylne przestrzenie, do milimetra podcięta broda i zawsze świeże kwiaty w wazonie stają się nie do zniesienia. Lądujemy w pętli mechanicznych rozmów, powtarzalności i niezidentyfikowanego przerażenia, które wisi nad nami od samego początku. Ścisk w żołądku towarzyszy nam do ¾ filmu. Jak przystało na reżysera spokój jest jednak tylko pozorną iluzją. Nad rodziną lekarzy zawisło fatum, a raczej sęp w postaci Martina (świetna rola Barry Keoghan). Skąd wziął się nastolatek i co łączy go ze Stevenem (Colin Farrell – ulubieniec reżysera, mój nieszczególnie). Myślimy, że to nieślubne dziecko czy porzucony nastolatek z zaburzeniami psychicznymi?!

W momencie gdy reżyser odkrywa karty – scenariusz leci na łeb i szyję. Nie dziwię się, że podczas seansu na Camerimage, co chwilę widzowie nie potrafili powstrzymać śmiechu. Dokładnie tak… bo niektóre sceny są tak żałosne i absurdalne.

2

Na początku obraz trzyma się formuły świetnego thriller. Ma w sobie wszystko co ten gatunek buduje: napięcie, tajemniczość i niepewność. Kiedy reżyser zdradza swoje prawdziwe intencje, a tytuł staje się oczywistym nawiązaniem do mitologicznej historii króla Agamemnona i jego córki Ifigenii, film traci impet, zamienia się w serię estetycznych banałów. Jakby Lanthimos zapomniał o drugim punkcie zwrotnym. Teatralna gra bohaterów (o której wspomniałam) staje się nie do zniesienia!

„Zabić świętego jelenia” to kolejna, wykraczająca poza realizm produkcja greckiego reżysera. I choć w „Lobsrzerze” dziwaczna opowieść nie miała nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem (co wyszło mu na plus), to w przypadku najnowszego filmu wszystko się rozmywa. Seans w pewnym momencie zabija również jakąkolwiek emocjonalną więź z bohaterami. Kolejny po Darrenie Aronofskim mesjasz XXI wieku, ale „Mother!” w wykonaniu Amerykanina to zupełnie inna historia.

Reasumując: trudno Lanthimosowi odmówić oryginalności. O ile film jest ciekawy wizualnie, a muzyka przeszywająca, o tyle realizacji nie kupuję. Wiem, że reżysera stać na więcej!

6/10

Bo cierpienie, proszę pana, to wielka rzecz

Zbrodnia i kara

Fatih Akin prosi abyście jeszcze chwilę poczekali. Jego najnowszy film pt. „W ułamku sekundy” miał światową premierę podczas Festiwalu w Cannes. Do polskich kin na szerszą skalę ma wejść w 23 lutego 2018 roku, ale uwierzcie mi – warto czekać!

Niemiecki reżyser, tureckiego pochodzenia od samego początku tworzy filmy zaangażowane. A to społecznie „Na krawędzi nieba”, religijnie „Głową w mur” czy obyczajowo „Soul kitchen”. Teraz chyba przyszła kolej na polityczny motyw. Wiem, wiem macie już dosyć kolejnej produkcji o terrorystach, podziałach i emigrantach. Rozumiem, ale tym razem największą cnotą pozostaje prostota!

w_ulamku_sekundy_1

„W ułamku sekundy”, opowiada historię zamachu terrorystycznego w Hamburgu. W wyniku którego, jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki Katja (Diane Kruger) traci męża i syna. Nie trudno się domyśleć, że wraz z rodziną traci też sens życia. Z zakrwawionych myśli wyrywa ją detektyw, który dowiaduje się kto jest sprawcą.  Kobieta kierująca się zemstą chce sprawiedliwości czy to z pomocą sądu, czy też na własną rękę. Akin bowiem w najnowszym obrazie nie sili się na szczególną subtelność.

Zgadzam się z Michałem Walkiewiczem: „Każdy z trzech segmentów wydaje się utrzymany w innej konwencji i opowiedziany za pomocą innych środków: najpierw mamy więc kameralną psychodramę, później trzymający za gardło i skręcający trzewia dramat sądowy, wreszcie – rasowy thriller rozegrany w zaskakujących jak na ten gatunek plenerach słonecznej Grecji. Wielowymiarowa postać Katji może być najlepszą partią w całej karierze Diane Kruger, wliczając w to pyszny, drugoplanowy występ w „Bękartach wojny” Quentina Tarantino” – źródło.

cac391f435ec40a14dd95f2fabb8

Fatih Akin stworzył film niezwykle poruszający, będący swoistym manifestem wobec obecnych wydarzeń polityczno-społecznych. Po seansie „W ułamku sekundy” w głowie kotłuje się tysiące  myśli pytań: co ja bym zrobił/a na miejscu bohaterki? Gdzie stoi granica człowieczeństwa? Niemiecki tytuł „Aus dem Nichts” chyba można tłumaczyć jako z niczego/nicości. Reżyser zaprasza nas do swojego świta, miejsca pustki, a zarazem nadziei. Na lepsze jutro?

„W ułamku sekundy” to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów tego roku!

8,5/10

WRÓCIMY TU JESZCZE !

Przeczytałam na jednym z murali, że Bydgoszcz jest jak duże mieszkanie. To prawda! W środku znajdują się malutkie pokoje, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Jedni lubią spędzać czas przed Tv, a inni tłoczą się w kuchni, gdzie tętni życie. Panuje tutaj spokój i ciepło domowego ogniska. To w tym mieście się czuje!

Przez pięć magicznych dni mogłam odetchnąć od wszystkiego, zostawić za sobą problemy i skupić się na sobie. Był w końcu czas na książkę (brawo ja;p!) oraz na rozważania. Camerimage bardzo dużo mi dał. Zaproponowane filmy wzruszały, śmieszyły i dawały do myślenia…

Salony sukien ślubnych, znajdujące się praktycznie na każdym rogu przypomniały o miłych chwilach. Czy wrócę? Na pewno!

24