Miejsce poświęcone gwiazdom, ale nie tym z nieba i nie tym co tylko goszczą na czerwonym dywanie. Gwiazdom przez duże G, którym zawdzięczamy chwile wzruszenia, uniesień i radości. O kimś szczególnym mam napisać? Zapraszam do kontaktu.
Najtrudniejsze dla kobiety jest, jak kończy trzydzieści lat, bo wtedy wie, że opuszcza młodość.
Dystyngowana dama polskiego kina, ponoć najbardziej lubi grać wiedźmy. A, że ma 102 lata to posiada monopol na wszystko! Najbliżsi zawsze mi powtarzali, że starość potrafi być okrutna. Zgadzam się w 100%, ale jak patrzę na Danutę Szaflarską to zaczynam wątpić.
Ma dwie daty urodzin. Tę oficjalną, zapisaną w dokumentach, udostępnianą w materiałach prasowych: 20 lutego 1915 roku i tę, którą świętuje z rodziną i przyjaciółmi: 6 lutego. Jest uwielbiana przez widzów. Kiedy trzy lata temu zorganizowano w warszawskiej redakcji „Gazety Wyborczej” spotkanie z aktorką, tłum napierał z każdej strony. „Jak zachować taką radość życia?” – pytał na spotkaniu prowadzący Remigiusz Grzela. Nie odpowiedziała wprost, ale zasypała słuchaczy anegdotami np. o tym, jak na planie filmu „Pora umierać” wskoczyła na huśtawkę i zaczęła się bujać na stojąco. – W scenariuszu było, że na siedząco, ale ja tak lubię – tłumaczyła.
Przyszła na świat w Kosarzyskach. Marzyła o medycynie, a została aktorką. Absolwentka słynnego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (PIST-u) z 1939 roku. W czasie Powstania Warszawskiego służyła jako łączniczka. Wiele razy cudem udało się jej uniknąć śmierci. Zaraz po studiach rozpoczęła karierę artystyczną w Teatrze na Pohulance (1939 -1941) w Wilnie. Z charakterystycznym lwowskim „l” pokochały ją tłumy! Zadebiutowała już po wybuchu II wojny światowej. 14 września 1939 roku wystąpiła na deskach wileńskiego Teatru na Pohulance. Występowała tam u boku takich gwiazd jak Hanka Bielicka czy Jerzy Duszyński.
Legenda polskiego kina. Widziałam WSZYSTKIE filmy z jej udziałem a było ich ponad 70! Zagrała w pierwszych powojennych filmach Leonarda Buczkowskiego: „Zakazanych piosenkach” i „Skarbie”, a ostatnio m.in. w „Pokłosiu” Władysława Pasikowskiego oraz „Innym świecie” Doroty Kędzierzawskiej i Arthura Reinharta. Wielokrotnie nagradzana za role teatralne i filmowe. Odznaczona m,in Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Potem (lata 50-te) jednak kino jakby zapomniało o pięknej aktorce. Jej aparycja nie bardzo pasowała do siermiężnej rzeczywistości. Po roli Podstoliny w filmowej wersji „Zemsty” Antoniego Bohdziewicza i Józefa Korzeniowskiego (1956) grała głównie niewielkie, epizodyczne postaci: włoską cyrkówkę w „Dziś w nocy umrze miasto” Jana Rybkowskiego (1961), czy Matkę w „Ludziach z pociągu” Kazimierza Kutza (1961). Do kina powróciła w 1982 roku rolą w „Dolinie Issy” Tadeusza Konwickiego,a potem już z górki.
Mnie zachwyciła i do dnia dzisiejszego nie mogę wyjść z podziwu, rolą Anieli w obrazie Doroty Kędzierzawskiej pt. „Pora umierać” z 2007 roku. Film jest opowieścią o staruszce uważanej przez otoczenie za osobę nie mogącą już w życiu niczego dokonać. „Pora umierać” na pewno jest ważnym przedsięwzięciem. Choćby dlatego, że porusza sprawy niezwykle istotne w obliczu starzejących się społeczeństw, czyli alienację ludzi starszych, a także umiejętność zrozumienia ich kłopotów i konieczności budowania społeczeństwa wolnego od ageizmu. Film jest również opowieścią radości czerpanej z życia, pomimo licznych, codziennych trosk, a czasem większych niepowodzeń.
Pani Danuta Szaflarska do dnia dzisiejszego zachwyca swoją elegancją, klasą i poczuciem humoru. Jest wciąż czynna zawodowo, a reżyserzy specjalnie dla niej piszą role. Aktorka chętnie żartuje, że jest tak stara jak kino i pamięta jeszcze pokaz filmu „Wjazd pociągu na stację” braci Lumiere. Aktorka nie ograniczyła się do ukazywania miłych i dość typowych sylwetek. W ostatnich rolach operuje pewnym kontrastem, który dynamizuje tworzone przez nią postacie. Ów kontrast istnieje pomiędzy pozorną banalnością, przeciętnością, typowością a odkrywaną w miarę rozwoju postaci, wielorakością doznań wewnętrznych.
Tak strasznie chciałabym zdążyć ją poznać…
Zostaw komentarz