Zobaczyć wzgórze i umrzeć!
13 lipca mijają 93 lata od wybudowania słynnego napisu „Hollywood” w Hollywood Hills, Mount Lee, na górze Santa Monica w Los Angeles, Kalifornia. „Jest on symbolem marzeń, możliwości i nadziei” – uważa nawet sam Arnold Schwarzenegger. Jest to biały, wysoki na 14 metrów i długi na 110 metrów napis. Został zaprojektowany przez Thomasa Fiska Goffa.
Nie wszyscy jednak wiedzą, że pierwotnie napis był dłuższy i brzmiał: HOLLYWOODLAND. Miał on promować nazwę nowych terenów mieszkalnych nieopodal Los Angeles. Deweloperzy firmy odpowiedzialnej za ten projekt szukali dobrego sposobu na rozreklamowanie tego terenu. Z pomocą przyszedł niejaki H.J. Whitley i aby ściągnąć do siebie potencjalnych klientów, postawił na wzgórzu wielki, rzucający się w oczy, napis. Trzynaście liter podświetlane było czterema tysiącami dwudziestowatowych żarówek. Do ich wymiany zatrudniono człowieka, który zamieszkał w domu za pierwszą literą L.
Budowa napisu kosztowała 21 tys. dol. Całość wykonano z metalowych płatów rozpiętych na rusztowaniach z rur, kabli i słupów telefonicznych. Słabnąca sytuacja finansowa firmy deweloperskiej, będącej właścicielem szyldu, doprowadziła do jego zaniedbania, a okoliczni mieszkańcy domagali się usunięcia napisu. Na szczęście tak się nie stało. Rada miasta Los Angeles postanowiła wziąć szyld po opiekę i naprawić go. Dokonano tego w 1949 roku i wtedy też usunięto końcówkę „LAND” – napis nie miał już reklamować jednego osiedla, ale całą dzielnicę.
W 1973 roku, z okazji ukończenia 50 lat, billboard ponownie został odświeżony. Niestety, pięć lat po tym jak całe miasto cieszyło się z urodzin swojego charakterystycznego symbolu, termity postanowiły zając się drewnianymi elementami konstrukcji, w wyniku czego litera „O” runęła w dół. W tym samym roku jakiś nawiedzony podpalacz podłożył ogień pod literą „L”.
W 1976 roku pewien dowcipniś i miłośnik marihuany – David Finegood – rozwiesił na obu literach „O” płachty, które całkiem zmieniły znaczenie symbolu. Tak powstał efektowny napis HOLLYWEED.
W 1978 roku gwiazdor rocka Alice Cooper rozpoczął akcję na rzecz całkowitego odnowienia napisu. Oprócz muzyka (który kupił sobie literkę O) na nowe litery – każda po 27,7 tys. dolarów – złożyło się jeszcze kilkoro darczyńców.
Od 1992 roku szyldem opiekuje się organizacja non-profit The Hollywood Sign Trust. Oprócz gromadzenia funduszy na prace renowacyjne, stowarzyszenie zajmuje się także edukacją o znaczeniu historycznym i kulturowym tego obiektu. Aby nie dopuścić do zniszczenia liter, czy też uniemożliwić samobójcom wdrapywanie się na ich czubek, zainstalowano specjalnie zaprojektowany system ochrony. Napis otoczono siatką z drutem kolczastym, zainstalowano czujnik na podczerwień, 24-godzinny monitoring, alarmy, mikrofony oraz czujniki ruchu.
W 2010 roku chciano zburzyć napis ale sprzeciwiła się elita gwiazdorska z m.in.: Tomem Hanksem, Schwarzeneggerem Spielbergiem na czele.
W 2012 roku, z myślą o zbliżającej się 90. rocznicy powstania, napis przeszedł gruntowną renowację. Litery zostały zabezpieczone przed korozją i pokryte nową warstwą białej farby – na dziewięć liter zużyto jej ponad 950 litrów. Całkowity koszt prac wyniósł 175 tysięcy dolarów.
Zostaw komentarz